Kestrel
Miszcz ^^
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 764
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: JG (przedmieścia)
|
Wysłany: Sob 16:26, 08 Wrz 2007 Temat postu: moje dwa ukochane wiersze |
|
|
co prawda nie pisane przeze mnie tylko przez moją miłosci,ale bardzo mi się podobają :
Zabierasz to co mam,
Niszczysz życie mi,
Powoli mnie zabijasz,
Jak się czujesz? Cieszysz się?
Mówisz, że mnie kochasz,
W ręku trzymasz nóż,
Aby tylko gdy obrócę się,
Wbic mi w plecy go.
Podwójne wiedziesz życie,
z jednej strony czuła, kochająca,
z drugiej zaś zepsuta i zawistna.
Prawdą jest to co kiedyś ktoś powiedział,
że najbardziej zazdrosny człowiek o to jest
czego miec nie może.
Ty mnie miec nie możesz,
Dobrze o tym wiesz,
Dlatego z nienawiści chcesz,
zniszczyc mnie.
Lecz pamiętaj póki żyję,
Nie przestraszę się,
Powtarzając z dnia na dzień,
Zemszczę się:
"Nic mnie nie obchodzisz,
Nienawidzę cię,
Przyjdzie taki dzień,
Gdy poniesiesz karę swą...."
_____________________________________________
Posłuchaj, chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem dokąd,
Chodź ze mną by sens nadać życia krokom,
Ze mną ku słońcu, może gdzieś nad przepaść ze mną,
Po szczęście lub po szaleństwo w ciemność ze mną,
Marsz długi jak mało, marsz niemal w nieskończoność,
Celem chcemy iść razem ku losowi nawet spłonąć,
Chociaż na chwilę pomóż mi nie będzie lekko,
Tą drogą cierni może ku krawędzie chodź ze mną,
Do obiecanej ziemi wierzę ten marsz coś zmieni,
Idź, idź...i nawet gdy wiatr idź ze mną,
By w przyszłość bezczelnie patrzeć,
Wyciągnąć środkowe palce, chodź za mną,
Chodź nic nie mogę Ci obiecać,
Na fart nie ma co czekać uwierz w to,
I chodź, chodź nie znam celu drogi, uczyń to,
Sam dla siebie zmień coś,
Podnieś pierwszy raz w życiu rękę,
I chodź ze mną gdzieś sam nie wiem dokąd jeszcze...
Weź moją dłoń, uwierz mi odrzuć swój strach,
Chodź ze mną, gdzieś nawet na drugą stronę lustra,
Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny,
To nasze przeznaczenie chodź, obaj jesteśmy ślepi,
Raz w życiu rzucić wszystko,
Chodźmy do światła by wygrać lepszą przyszłość,
Chodź powoli jak dziecko po omacku w ciemność,
Naszych grzechów by spojrzeć prosto w oczy diabłu,
W meduzę naszych pożądań, by stać się kamieniem,
Nie boisz się, przecież życie jest sennym marzeniem,
Idź śmiało na przód po co strach masz na przód a wróg,
By owoc z drzewa urwał w twarz zaśmiac się światu,
Tak donośnie bezczelnie raz odrzucić kanon, reguły,
Lecz świadomie bycia z tym obudzić się rano,
Ten świat nie ma sumienia, ten świat nie chce się zmieniać,
On swoje dzieci zjada by karmić swoje pragnienia,
Jeśli zapragniesz znowu uciec zawołaj mnie a będę
Ruszymy gdzieś, choc sam nie wiem dokąd jeszcze...
( Obudź mnie...)
Chce lecieć jak na skrzydłach wolności nad ziemią,
Chce lecieć nad światem życie zostawić pode mną,
Swój strach, łzy troski by promień światła ogrzał,
Serce, które zwątpiło w istnienie dobra,
Ulecieć ponad wszystko prosto w objęcia aniołów,
Lub spłonąć na popiół w jago litości ogniu,
Odzyskać wiarę straconą, odzyskać radość,
By móc w spokoju odejść , spokojnie na zawsze zasnąć....[img][/img]
Post został pochwalony 0 razy
|
|